Warszawa - Narodowe Muzeum Techniki

Pozostając w temacie, tym razem prezentuję największe polskie muzeum zajmujące się gromadzeniem zabytków techniki. Muzeum powstało w 1929 roku, ale w czasie wojny jego zbiory uległy rozproszeniu. Po wojnie przywrócono działalność tej placówki dopiero w 1952 roku. Trzy lata później na stałe znalazło swoją siedzibę w Pałacu Kultury i Nauki. W zbiorach muzeum zobaczyć można wiele eksponatów dotyczących polskiej myśli technicznej. Są to: kolekcja motocykli "Sokół", kolekcja odbiorników radiowych, pierwsza na świecie kamera ręczna, pierwszy polski szybowiec, maszyna szyfrująca Enigma, komputer Odra. Zobaczyć również można bezcenne perełki w postaci oryginalnej lotni Otto Lilientala, czy najstarszy w Polsce samochód - De Dion Bouton.
Niestety z powodu ogromnych problemów finansowych muzeum przedstawia sobą obraz nędzy i rozpaczy. Wiele stanowisk multimedialnych nie działa, a ogólny widok ekspozycji przypomina nam jak wyglądały muzea 30 lat temu. Z ostatnich doniesień prasowych wynika, że muzeum ulegnie całkowitej likwidacji. Nie wiadomo jeszcze co stanie się ze zgromadzonymi zabytkami.


 
 
 
 

 
 
Edit 2023:
W czerwcu 2017 roku warszawskie Muzeum Techniki zostało zlikwidowane. Eksponaty, których właścicielem był NOT trafiły do Chlewisk i tam były udostępniane zwiedzającym. Jednocześnie rozpoczęto działania zmierzające do utworzenia Narodowego Muzeum Techniki, któremu NOT przekazał większość zgromadzonych muzealiów. W styczniu 2022 roku, ponownie w salach Pałacu Kultury i Nauki, Muzeum wznowiło działalność. Na początku prezentowane były dwie wystawy: Historia Transportu i Historia Komputerów, które miałem okazję zobaczyć, a z czasem przygotowano również ekspozycję główną prezentującą polską myśl techniczną i wystawę związaną z historią paliw kopalnych i Ignacym Łukasiewiczem. Niestety okres przerwy w funkcjonowaniu Muzeum nie przełożył się na jakość eksponowania. W Muzeum brakuje multimediów, do których przyzwyczajamy się podczas zwiedzania innych placówek i które zdecydowanie uatrakcyjniają poznawanie eksponatów, a które są niezwykle potrzebne w takim miejscu jak NMT. Samo oglądanie wystawionej maszyny lub urządzenia i czytanie o niej z tablic nie pozwala na docenienie tego przedmiotu i rozwiązań w nim zastosowanych. Podejrzewam, że problem leży w niewystarczających finansach Muzeum, ale liczę, że z czasem ulegnie to zmianie. Póki co, nie będę ukrywał, że ponowne odwiedziny wyszły nieco blado w stosunku do oczekiwań jakie miałem.


Jaworzyna Śląska - Muzeum Przemysłu i Kolejnictwa na Śląsku

Powstałe w 2004 roku w Jaworzynie Śląskiej Muzeum Przemysłu i Kolejnictwa jest placówką prywatną. I należy o tym fakcie pamiętać odwiedzając to miejsce i oglądając zgromadzone w starej lokomotywowni eksponaty. To bardzo ważne, gdy widzi się ile pracy, energii i zapału włożono w uratowanie od zapomnienia zgromadzonego tutaj taboru kolejowego. Ale po kolei ...
Jaworzyna Śląska powstała w 1843 roku jako osada dworcowa na linii kolejowej Wrocław - Świebodzice. Rozbudowująca się infrastruktura kolejowa wpływała znacząco na wygląd Jaworzyny. Powstała tutaj 19-nasto stanowiskowa parowozownia wraz z całym zapleczem technicznym, a stacja kolejowa obsługiwała ruch pociągów w czterech kierunkach. Jednakże wprowadzenie elektryfikacji negatywnie odbiło się na ilości przewozów co w efekcie doprowadziło do likwidacji parowozowni w latach 90-tych. Do niedawna w miejscowości funkcjonowała również szkoła kształcąca maszynistów i mechaników.
W Muzeum odwiedzający zobaczyć mogą tabor kolejowy normalnotorowy z okresu od 1890 roku do lat 70-tych XX wieku. Zbiór składa się z 40 lokomotyw parowych (polskich, niemieckich, angielskich i amerykańskich), elektrycznych i spalinowych oraz z ponad 50 wagonów i kolejowych pojazdów specjalnych. Od 2014 roku funkcjonuje "Trasa Parowozowa". Od tego momentu co roku we wrześniu odbywa się tutaj Gala Parowozów na którą przyjeżdżają parowozy również spoza granic Polski.
Bardzo ważne: wszyscy odwiedzający Muzeum muszą zachować ostrożność chcąc wejść na jego teren, gdyż jest on otoczony torami po których odbywa się standardowy ruch pociągów pasażerskich i towarowych.

 
 

 
 
 
 
 
 
 
 

http://muzeumtechniki.pl

Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy - XXV FINAŁ

To już 25. finał! Jak to możliwe, że upłynęło już tak dużo czasu od dnia kiedy to się zaczęło? Jak to możliwe, że akcja nie spowalnia, a wręcz przeciwnie? Pamiętam jak oglądałem wzruszonego Jurka Owsiaka, który w programie "Róbta co chceta" pokazywał pieniądze przysłane pocztą w kopercie z przeznaczeniem na cel charytatywny. Nie pamiętam pierwszych finałów. I nic w tym dziwnego bo nie żyję tym na codzień jak i większość Polaków, a i czas robi swoje i zaciera część wspomnień. Ale nie sposób nie doceniać tego co robi Fundacja. 25 lat ... Szmat czasu. Ale przecież hasłem przewodnim akcji jest "granie do końca świata i o jeden dzień dłużej". Nie sposób policzyć jak duża ilość ludzi przez te lata zaangażowała się w zbieranie datków, ale ich efekt widoczny jest co dnia dla odwiedzających polskie szpitale. Więc nie ma się co dziwić tylko brać w tym udział dalej. Przez kolejne 25, a później kolejne 25 i kolejne 25 lat. I tak do końca świata ... i o jeden dzień dłużej.


 
 
 

Warszawa - Tor wyścigów konnych Służewiec

Mają Anglicy swój Ascot, a Czesi Pardubice. A że w Polsce tradycje konne nie gorsze i nie krótsze to i u nas miłośnicy wyścigów konnych mogą korzystać z czterech torów wyścigowych. Według mnie ten najpopularniejszy to znajdujący się na warszawskim Ursynowie Tor Służewiec. Pierwszy odnotowany w historii wyścig konny w Polsce miał miejsce w 1777 roku. Nie odbył się on jednak na służewieckim torze. Po raz pierwszy bomba poszła w górę i rozpoczęła wyścig na Służewcu 3 czerwca 1939 roku. Powstałe tutaj miasteczko wyścigowe składało się (i tak jest do dzisiaj) z toru głównego (2300 m), toru treningowego, trzech trybun dla widzów (z czego posiadacze najzasobniejszych portfeli zajmowali miejsca na trybunie I), magazynów, stajni i parkingu. W momencie otwarcia tor był najnowocześniejszym i największym w Europie. Jego dogodna lokalizacja oraz możliwość pomieszczenia dużej ilości widzów pozwoliły na wykorzystanie toru jako miejsca występu takich gwiazd jak U2, Depeche Mode, Sting, George Michael, The Rolling Stones czy Britney Spears. Bardzo ciekawą atrakcją toru jest mur odgradzający go od strony ul. Puławskiej. Na długości prawie kilometra zobaczyć na nim można liczne prace wybitnych twórców graffiti.
Pozostałe tory wyścigów konnych w Polsce znajdują się w Krakowie, Wrocławiu i Sopocie.