To już 25. finał! Jak to możliwe, że upłynęło już tak dużo czasu od dnia kiedy to się zaczęło? Jak to możliwe, że akcja nie spowalnia, a wręcz przeciwnie? Pamiętam jak oglądałem wzruszonego Jurka Owsiaka, który w programie "Róbta co chceta" pokazywał pieniądze przysłane pocztą w kopercie z przeznaczeniem na cel charytatywny. Nie pamiętam pierwszych finałów. I nic w tym dziwnego bo nie żyję tym na codzień jak i większość Polaków, a i czas robi swoje i zaciera część wspomnień. Ale nie sposób nie doceniać tego co robi Fundacja. 25 lat ... Szmat czasu. Ale przecież hasłem przewodnim akcji jest "granie do końca świata i o jeden dzień dłużej". Nie sposób policzyć jak duża ilość ludzi przez te lata zaangażowała się w zbieranie datków, ale ich efekt widoczny jest co dnia dla odwiedzających polskie szpitale. Więc nie ma się co dziwić tylko brać w tym udział dalej. Przez kolejne 25, a później kolejne 25 i kolejne 25 lat. I tak do końca świata ... i o jeden dzień dłużej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz