Witoszów Dolny - Muzeum Broni i Militariów

Jedno z pierwszych, jeśli nie pierwsze w Polsce, prywatne Muzeum gromadzące i prezentujące różnego rodzaju militaria powstało w 1999 roku w niewielkim Witoszowie Dolnym tuż obok Świdnicy. Jego twórcą jest Pan Stanisław Gabryś, który do opieki nad tym miejscem zaangażował całą swoją rodzinę. Co ciekawe Pana Stanisława można spotkać w Muzeum i porozmawiać na temat eksponatów znajdujących się zarówno w budynku jak i na wystawie plenerowej. Pan Stanisław posiada bardzo bogatą wiedzę, którą z ogromną chęcią dzieli się z gośćmi Muzeum. Kolejną ciekawostką jest fakt, że placówka ta jest jedyną tego rodzaju działającą na podstawie Regulaminu Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego oraz pod patronatem Ministerstwa Obrony Narodowej. Dzięki temu do Muzeum trafiają kolejne "perełki" unikatowe nie tylko w kraju, ale także w Europie i na świecie. Obecnie w Muzeum znajduje się ponad 2000 eksponatów, wśród których zobaczymy m.in. karabiny, pistolety, rewolwery, moździerze, amunicję, umundurowanie, dokumenty, fotografie, a w plenerze transportery, armaty, czołg T-72, samoloty MIG-21, SU 22, Iskra oraz stacje radiolokacyjne. Ale nie tylko wojsko wzbogaca to miejsce. Pasja Pana Stanisława doceniana jest również przez byłych wojskowych oraz rodziny uczestników walk II wojny światowej, którzy decydują się na przekazywanie swoich prywatnych pamiątek. Wiele z eksponatów właściciel pozwala dotknąć, a mali i duży kandydaci do munduru mają możliwość zrobienia sobie zdjęcia z karabinem w ręce i hełmem na głowie.
Dla zwiedzających: niestety minusem jest ograniczone miejsce do parkowania, gdyż Muzeum znajduje się na prywatnej posesji przy dosyć ruchliwej ulicy. 



http://www.muzeum-broni.com.pl

Rabsztyn - Zamek i Chata Kocjana

Rabsztyn - jedyny kruk wśród orłów. Dlaczego? Rabsztyn znajduje się na Szlaku Orlich Gniazd, a jego nazwa pochodzi z języka niemieckiego i oznacza Kruczą Skałę. Ta niewielka wieś położona niedaleko Olkusza zaprasza do zwiedzenia dwóch obiektów prezentujących swe niezwykłe i odmienne historie.


Pierwszy z nich to ruiny Zamku, którego początki skryte są w nieustalonej przeszłości. Być może prawdą jest, że budowę drewnianej warowni w tym miejscu zlecił w 1228 roku Henryk I Brodaty podczas walk z Konradem Mazowieckim. Przebudowę drewnianego Zamku na murowany zlecił prawdopodobnie Kazimierz Wielki tworząc tutaj twierdzę królewską. Po śmierci króla obiekt stał się własnością rodziny Melsztyńskich, którzy władali nim do 1439 roku. Kolejnymi właścicielami Zamku został ród Tęczyńskich, którzy z czasem przyjęli nazwisko Rabsztyńscy. W ich rękach dobra te pozostawały do 1509 roku, kiedy ród wygasł. Po nich przez krótki czas właścicielem warowni został podskarbi wielki koronny Andrzej z Kościelca, który cieszył się tym nabytkiem zaledwie przez 4 lata do swojej śmieci. Kolejnymi dzierżawcami Zamku na cztery pokolenia stała się rodzina Bonerów. W tym czasie na Zamku gościł król Henryk Walezy, a dla króla Stefana Batorego około 1580 roku hodowano tutaj lwy. Była to jedna z czterech takich hodowli na terenie Polski. Kolejni właściciele - Mikołaj Wolski i Zygmunt Myszkowski - przeprowadzili przebudowę w stylu renesansowym, dzięki czemu powstała rezydencja magnacka z ponad czterdziestoma bogato wyposażonymi pokojami. Niestety w czasie potopu wojska szwedzkie ograbiły i spaliły Zamek. Zniszczeń tych nie udało się odbudować, choć miejsce to było jeszcze częściowo wykorzystywane do początków XVIII wieku. Później Zamek stopniowo popadał w ruinę. Po II wojnie światowej to co z niego pozostało zabezpieczono, a w ostatnim czasie przeprowadzono prace częściowej rekonstrukcji. 

https://zamekrabsztyn.pl/


Drugim obiektem na który chciałbym zwrócić uwagę to znajdująca się u podnóża Zamku Chata Kocjana.
Antoni Kocjan urodził się 12 sierpnia 1902 roku we wsi Skalskie, która obecnie jest dzielnicą Olkusza. Po zdaniu matury w 1923 roku podjął naukę na Politechnice Warszawskiej na wydziale elektrycznym i lotniczym, oraz w SGGW. W 1931 roku skonstruował swój pierwszy szybowiec szkolno-przejściowy "Czajka". Była to pierwsza konstrukcja po której przyszło wiele kolejnych: Wrona, Komar, Sroka, Sokół, Mewa, aż wreszcie Orlik. Wszystkie te konstrukcje budowane były w dużych ilościach nie tylko na potrzeby lotnictwa w Polsce, ale także Estonii, Finlandii, Jugosławii, Bułgarii i Palestyny. Antoni Kocjan miał ogromny wpływ na rozwój polskiego szybownictwa dwudziestolecia międzywojennego. Na 1400 szybowców wybudowanych w Polsce w latach 30-tych, około 700 było konstrukcji Kocjana. Na początku okupacji przystąpił do konspiracji. We wrześniu 1940 roku aresztowany w przypadkowej łapance trafił do obozu w Oświęcimiu w którym spędził 10 miesięcy. Dzięki działaniom przyjaciół, firma Techno-Service upomniała się o jego wyswobodzenie, jako wybitnego specjalistę potrzebnego tej firmie. We wrześniu 1941 roku powraca do działalności konspiracyjnej. Organizuje warsztat naprawiający i produkujący broń oraz uruchamia tajną drukarnię, ale najważniejszą jego działalnością było zbieranie informacji wywiadowczych z zakresu lotnictwa. Miał ogromny wpływ na opracowywanie i przekazywanie na Zachód wiedzy dotyczącej pocisków rakietowych V-2. Niestety 2 czerwca 1944 roku został ponownie przypadkowo aresztowany i osadzony na Pawiaku. W wyniku dekonspiracji poddano go brutalnym przesłuchaniom i torturom. 13 sierpnia 1944 roku został rozstrzelany w grupie ostatnich więźniów Pawiaka. Los jego ciała pozostaje nieznany. 
Wybudowany w 1862 roku dom, w którym urodził się Kocjan z uwagi na swój stan techniczny został w 2002 roku rozebrany, a jego elementy opisane i zabezpieczone. W 2014 roku z użyciem oryginalnych elementów dom zrekonstruowano na terenie wzgórza zamkowego, a w jego wnętrzu przygotowano ekspozycję etnograficzną oraz niewielką wystawę poświęconą temu wielkiemu Polakowi.


Kraków - Żydowskie Muzeum Galicja

Krakowska dzielnica Kazimierz jest przesiąknięta kulturą Żydów. Dlatego nie dziwi, że w 2004 roku stała się miejscem utworzenia kolejnej placówki muzealnej dotyczącej ich historii w Polsce. Mam tu na myśli Żydowskie Muzeum Galicja powołane do życia przez brytyjskiego fotografa Chrisa Schwarza. Po raz pierwszy Schwarz przyjechał do Polski w 1981 roku dokumentować ruch Solidarności. Już wówczas zainteresował się pozostałościami po społeczności żydowskiej w naszym kraju. Po pewnym czasie powrócił do Polski podejmując się współpracy z antropologiem prof. Jonathanem Webberem. Ich wspólnym celem było zebranie informacji o żydowskich reliktach w różnych częściach Galicji. Prof. Webber zajął się częścią merytoryczną, a Schwarz dokumentacją fotograficzną. Przez okres 10 lat współpracy powstało ponad 1000 zdjęć. Aby cały ten dorobek nie został zamknięty tylko dla oczu naukowców, Schwarz postanowił założyć stałą galerię prezentującą te prace. Na ten cel zaadoptowano wnętrze dawnej żydowskiej fabryki krzeseł na Kazimierzu. Niestety Chris Schwarz zmarł w 2007 roku. Na szczęście jego spuściznę możemy cały czas podziwiać, gdyż stanowi ona główny trzon działalności Muzeum. Ale oprócz tej ekspozycji placówka organizuje liczne wystawy czasowe, a ja miałem okazję odwiedzić ją w czasie, gdy przybliżała zwiedzającym sylwetkę niezwykłej kobiety - Heleny Rubinstein. I przyznać muszę, że zarówno wystawa czasowa jak i ekspozycja stała były dla mnie niesamowitym przeżyciem. Z ciekawością obejrzałem i jedną i drugą część. I mam nadzieję wracać w to miejsce przy okazji moich kolejnych odwiedzin w Krakowie.



https://galiciajewishmuseum.org/

Dęblin - Muzeum Sił Powietrznych

Inicjatywę utworzenia w Dęblinie Muzeum Sił Powietrznych zgłosił w 2009 roku ówczesny dowódca tej formacji wojskowej gen. broni pil. Andrzej Błasik. Niestety nie doczekał utworzenia tej placówki, gdyż rok później zginął w katastrofie w Smoleńsku. Uroczyste otwarcie Muzeum nastąpiło 26 sierpnia 2011 roku. Nie bez przyczyny znajduje się ono w Dęblinie. Tutaj bowiem od 1927 roku istnieje najważniejsza w Polsce uczelnia kształcąca oficerów lotnictwa - Lotnicza Akademia Wojskowa, znana pod potoczną nazwą Szkoły Orląt. Głównym zadaniem Muzeum jest prezentacja zabytków techniki lotniczej oraz pamiątek związanych z polskim lotnictwem wojskowym. Prezentowane tutaj eksponaty to sprzęt wycofywany z użycia przez Wojsko Polskie, ale również unikatowe pamiątki przekazywane przez emerytowanych żołnierzy sił powietrznych i kolekcjonerów. Zwiedzanie Muzeum można podzielić na dwa etapy. Pierwszy z nich to stała ekspozycja prezentująca historię i etapy rozwoju polskiego lotnictwa wojskowego po czasy współczesne. W tej części zobaczymy liczne dokumenty, archiwalia, umundurowanie, ale również rzeczy osobiste pilotów. Wszystko to uzupełniają plansze opisujące bardzo szczegółowo daną tematykę. Najważniejszym eksponatem w tej części jest wykonany w 1940 roku sztandar Polskich Sił Powietrznych na Zachodzie. W czasie II wojny światowej sztandar ten co kilka miesięcy przekazywany był w taki sposób, aby znaleźć się w bazie każdego z dywizjonów. Drugą część ekspozycji zobaczymy wychodząc na zewnątrz budynku. Na wystawie plenerowej znajduje się oryginalny sprzęt w postaci samolotów, śmigłowców, przeciwlotniczych zestawów rakietowych, artylerii przeciwlotniczej czy zestawów radiolokacyjnych. Natomiast w hangarze obok znajdują się silniki lotnicze oraz odrestaurowane samoloty AN-2, JAK-18 i PZL 130 Orlik. W momencie kupowania biletu wstępu warto dopłacić za możliwość wejścia na pokład samolotu pasażerskiego JAK-40 w wersji VIP i jedynego w Polsce ogromnego śmigłowca Mi-6A.
Na zwiedzanie Muzeum należy zarezerwować około dwóch godzin. No chyba, że jest się miłośnikiem lotnictwa wojskowego. Wówczas całego dnia zabraknie na szczegółowe zapoznanie się ze wszystkimi eksponatami. 



https://muzeumsp.pl/