Radziejowice - Zespół pałacowo-parkowy

Gnając drogą z Warszawy na Śląsk wielokrotnie przejeżdżałem obok zjazdu kierującego do Radziejowic. I przez długi czas nie przypuszczałem, że w tej wiosce istnieje przepiękne miejsce warte zobaczenia.
Już w XV wieku rodzina Radziejowskich obrała sobie ten teren na swoją siedzibę budując wieżę mieszkalną. Dwa wieki później obok niej wybudowano wczesnobarokowy pałac, który gościł Zygmunta III Wazę, Władysława IV Wazę, a później również Jana III Sobieskiego. Obecny wygląd zespołu pałacowego zawdzięczamy jednak rodzinie Krasińskich. Na przełomie XVIII i XIX wieku przebudowano całość w stylu klasycystycznym, a w otoczeniu pałacu powstał piękny park krajobrazowy. Miejsce to zaczęło przyciągać ludzi kultury. Częstymi gośćmi byli tutaj m.in.: Juliusz Kossak, Henryk Sienkiewicz, Jarosław Iwaszkiewicz, Józef Chełmoński. W 1928 roku zabudowania Pałacu wykorzystano do nakręcenia w nim filmu "Pan Tadeusz". Czas II wojny światowej to zajęcie Pałacu na cele szpitalne oraz dewastacja w czasie wyzwolenia. Po wojnie Pałac stał się składnicą dla Muzeum Narodowego w Warszawie, a w 1956 roku trafił w ręce Stowarzyszenia Historyków Sztuki. Po przeprowadzeniu odpowiednich prac renowacyjnych i budowlanych utworzono w tym miejscu Dom Pracy Twórczej otwarty dla pisarzy, filmowców, plastyków, muzyków i aktorów.
Wspomniany już wcześniej Józef Chełmoński ostatnie 25 lat swojego życia spędził w Kuklówce niedaleko Radziejowic. Miał tam dworek i gospodarstwo rolne. Ponieważ przyjaźnił się z rodziną Krasińskich był gościem w Radziejowicach, choć sam stronił od kontaktów z obcymi ludźmi. Te związki z tym miejscem spowodowały, że od 2012 roku w Pałacu oglądać można największą w Polsce wystawę dzieł Józefa Chełmońskiego. Na prezentowaną w pałacowych pomieszczeniach ekspozycję składają się dzieła będące depozytem Muzeum Narodowego, ale także prywatnych kolekcjonerów.
Drugą postacią ważną dla tego miejsca, ale także dla całej polskiej kultury był Jerzy Waldorff. Przez prawie 30 lat Radziejowice były dla niego miejscem zarówno odpoczynku jak i pracy. Był sercem i duszą tego miejsca. To dzięki jego staraniom w Radziejowicach zaczęły odbywać się stałe koncerty i wystawy, które z czasem przerodziły się w festiwal imienia Waldorffa. Obecnie w Pałacu zobaczyć można gabinet Pana Jerzego w którym prezentowane są jego osobiste przedmioty, kolekcja lasek, portrety rodzinne, fotografie, obrazy i karykatury.
Zwiedzanie wystaw rozpoczyna się o każdej pełnej godzinie i jest to ściśle przestrzegane. Jeśli przyjedziecie zbyt wcześnie "nadmiarowy" czas możecie przeznaczyć na spacer po parku lub wypicie herbaty w restauracji. We wnętrzach obowiązuje całkowity zakaz fotografowania (mnie poinformowano o tym za późno, dzięki czemu mam kilka zdjęć, którymi się z Wami dzielę). Zwiedzanie ułatwia audioprzewodnik z nagraniami dotyczącymi poszczególnych obrazów wiszących na ścianach pałacu.



https://www.palacradziejowice.pl/

Łowicz - Muzeum

W 1689 roku w Łowiczu należącym wówczas do arcybiskupstwa gnieźnieńskiego rozpoczęto budowę seminarium duchownego Księży Misjonarzy. Budowa według projektu Tylmana z Gameren trwała do 1730 roku. W 1820 roku seminarium przeniesiono do Warszawy, a w opuszczonym przez nie budynku księża pijarzy zorganizowali Szkołę Wydziałową. Jednym z jej uczniów w latach 1862-65 był Józef Chełmoński. Z czasem gmach zmienił swoje przeznaczenie i pełnił funkcję więzienia oraz cerkwi. W czasie II wojny światowej dosyć mocno został zniszczony. W latach 1950-52 odbudowano trzy z czterech skrzydeł budynku i przeznaczono go na cele muzealne. A tradycje muzealne w Łowiczu sięgają aż 1905 roku. Wówczas to lokalny społecznik i kolekcjoner Władysław Tarczyński udostępnił publiczności swoje zbiory. Drugim muzeum było funkcjonujące od 1910 roku Muzeum Etnograficzne powstałe w oparciu o zbiory badaczki regionu Anieli Chmielińskiej. W okresie zawieruchy wojennej oba zbiory muzealne zostały znacznie uszczuplone, a po wojnie połączono je w jedną całość, która obecnie dostępna jest w budynku funkcjonującego Muzeum.
Obecnie zwiedzający Muzeum w Łowiczu mogą zobaczyć kilkanaście tysięcy obiektów w większości prezentujących etnografię terenów dawnego Księstwa Łowickiego. Są to narzędzia stosowane do uprawy ziemi, tkaniny i charakterystyczny strój ludowy, tradycyjne wycinanki łowickie, a także ludowe malarstwo i rzeźba. Bardzo interesującą częścią Muzeum jest ekspozycja poświęcona sztuce barokowej w Polsce udostępniona w jedynym oryginalnym fragmencie dawnego seminarium - w kaplicy pw. św. Karola Boromeusza. Na szczególną uwagę zasługują freski malarza królewskiego Michała Anioła Palloniego zajmujące powierzchnię około 360 m2. Ostatnią częścią ekspozycji na którą warto zwrócić uwagę są pamiątki związane z historią regionu od czasu początków osadnictwa na tym terenie, aż po dzień dzisiejszy.


http://muzeumlowicz.pl

Łódź - Muzeum Tradycji Niepodległościowych

Muzeum Tradycji Niepodległościowych - wcześniej Muzeum Historii Ruchu Rewolucyjnego - powstało w 1959 roku i jest najstarszym muzeum historycznym w Łodzi. Główna siedziba Muzeum to dawne więzienie. Budynek ten budowany był w latach 1883 - 85 i funkcję wiezienia sprawował do 1953 roku. W dawnych celach, z zachowanymi oryginalnymi drzwiami i piecami, prezentowane są zbiory dotyczące okresu carskiego i I wojny światowej. Przechodząc dalej - w pomieszczeniach dawnej łaźni - zobaczyć możemy pamiątki z okresu Polski niepodległej, II wojny światowej i okresu represji stalinowskich. Wśród eksponatów znajdują się archiwalia w postaci zdjęć, dokumentów, listów i przedmiotów prywatnych jakie posiadali w czasie osadzenia więźniowie. Wychodząc na wewnętrzny dziedziniec zobaczyć można wóz-więźniarkę. W okresie carskim w tym miejscu stała szubienica na której wykonywano wyroki śmierci. Należy wspomnieć, że jednym z osadzonych w tym więzieniu w 1900 roku był Józef Piłsudski.
Zwiedzanie Muzeum jest bezpłatne. Niestety w okresie pandemii zwiedzanie jest ograniczone wyłącznie do sal na parterze.



https://muzeumtradycji.pl

Antwerpia - Muzeum Czekolady (Chocolate Nation)

Pamiętam w swoim życiu taki czas, kiedy tabliczka prawdziwej czekolady była ogromnym rarytasem. Jeśli rodzicom udało się ją zdobyć, siadaliśmy z moim rodzeństwem przy stole, a mama dzieliła ją pomiędzy nas po kosteczce. Tak, żeby starczyło na dłużej. Każdy z nas wkładał swoją kosteczkę do ust i czekał, aż się rozpuściła. Potem przyszły zmiany. Dzięki otwarciu na świat na półki naszych sklepów zaczęły docierać towary i problem z dostępnością czekolady odszedł w zapomnienie. Ale dopiero niedawno, zaledwie trzy lub cztery lata temu odkryłem przez przypadek smak belgijskiej czekolady. Smak aksamitny, delikatny i niesamowity. Smak, którym znów chciałem cieszyć się tak długo jak wtedy, kiedy jako dziecko otrzymywałem od mamy "mój przydział słodyczy".
Belgia - jak się okazuje - jest potentatem czekolady. Rocznie ten niewielki kraj produkuje 170 tysięcy ton tego smakołyku. Przynosi to zysk około 2 mld euro rocznie, a statystyczny Belg zjada w ciągu roku ponad 8 kg czekolady. Na terenie Belgii funkcjonuje 12 fabryk czekolady oraz 16 muzeów jej poświęconych. Jednym z nich jest otwarte w 2019 roku Muzeum Czekolady w Antwerpii. Jest największym belgijskim muzeum czekolady na świecie. Na powierzchni ponad 4 tys m2 przechodząc poprzez poszczególne sale dowiadujemy się gdzie i w jaki sposób uprawiane są ziarna kakaowca, jak trafiają do Belgii i jak są przetwarzane, jak wyglądała historia produkcji czekolady w w tym kraju, jakimi rodzajami czekolady możemy się obecnie zachwycać oraz wiele innych ciekawostek związanych z tym rarytasem. Ale w muzeum tym czekolada to nie tylko tabliczki czy pralinki. Można zobaczyć także dzieła sztuki, czy zamek wykonany z 300 kg czekolady. Osoby chętne mają możliwość uczestniczenia w warsztatach pokazujących produkcję od praktycznej strony. Częścią zwiedzania jest również degustacja 10 rodzajów smaków czekolad. Niestety z powodu obostrzeń wirusowych atrakcja ta musiała być przeorganizowana - osoby wychodzące z muzeum po prostu otrzymują pudełeczko z pralinkami, które mogą zjeść i poznać te smaki.
Zwiedzanie tego Muzeum w moim wyobrażeniu musi przypominać odwiedziny w Fabryce Czekolady kontrowersyjnego Williego Wonki. Wielbicieli smaku czekolady nie muszę chyba zachęcać do zwiedzania. Bo to przecież sama przyjemność zobaczyć niekonwencjonalne Muzeum i wyjść z niego czując smak ekspozycji na języku.


Dziękuję Chocolate Nation za udostępnienie powyższych zdjęć.

https://www.chocolatenation.be
https://www.facebook.com/chocolatenationBE
https://www.instagram.com/chocolatenationBE/

https://www.linkedin.com/company/thebelgianchocolateexperience/
https://www.tiktok.com/@chocolatenationbe/
https://www.youtube.com/channel/UCAA51mb9-YTEHRft_2UqZ7A?view_as=subscriber