Pamiętam w swoim życiu taki czas, kiedy tabliczka prawdziwej czekolady była ogromnym rarytasem. Jeśli rodzicom udało się ją zdobyć, siadaliśmy z moim rodzeństwem przy stole, a mama dzieliła ją pomiędzy nas po kosteczce. Tak, żeby starczyło na dłużej. Każdy z nas wkładał swoją kosteczkę do ust i czekał, aż się rozpuściła. Potem przyszły zmiany. Dzięki otwarciu na świat na półki naszych sklepów zaczęły docierać towary i problem z dostępnością czekolady odszedł w zapomnienie. Ale dopiero niedawno, zaledwie trzy lub cztery lata temu odkryłem przez przypadek smak belgijskiej czekolady. Smak aksamitny, delikatny i niesamowity. Smak, którym znów chciałem cieszyć się tak długo jak wtedy, kiedy jako dziecko otrzymywałem od mamy "mój przydział słodyczy".
Belgia - jak się okazuje - jest potentatem czekolady. Rocznie ten niewielki kraj produkuje 170 tysięcy ton tego smakołyku. Przynosi to zysk około 2 mld euro rocznie, a statystyczny Belg zjada w ciągu roku ponad 8 kg czekolady. Na terenie Belgii funkcjonuje 12 fabryk czekolady oraz 16 muzeów jej poświęconych. Jednym z nich jest otwarte w 2019 roku Muzeum Czekolady w Antwerpii. Jest największym belgijskim muzeum czekolady na świecie. Na powierzchni ponad 4 tys m2 przechodząc poprzez poszczególne sale dowiadujemy się gdzie i w jaki sposób uprawiane są ziarna kakaowca, jak trafiają do Belgii i jak są przetwarzane, jak wyglądała historia produkcji czekolady w w tym kraju, jakimi rodzajami czekolady możemy się obecnie zachwycać oraz wiele innych ciekawostek związanych z tym rarytasem. Ale w muzeum tym czekolada to nie tylko tabliczki czy pralinki. Można zobaczyć także dzieła sztuki, czy zamek wykonany z 300 kg czekolady. Osoby chętne mają możliwość uczestniczenia w warsztatach pokazujących produkcję od praktycznej strony. Częścią zwiedzania jest również degustacja 10 rodzajów smaków czekolad. Niestety z powodu obostrzeń wirusowych atrakcja ta musiała być przeorganizowana - osoby wychodzące z muzeum po prostu otrzymują pudełeczko z pralinkami, które mogą zjeść i poznać te smaki.
Zwiedzanie tego Muzeum w moim wyobrażeniu musi przypominać odwiedziny w Fabryce Czekolady kontrowersyjnego Williego Wonki. Wielbicieli smaku czekolady nie muszę chyba zachęcać do zwiedzania. Bo to przecież sama przyjemność zobaczyć niekonwencjonalne Muzeum i wyjść z niego czując smak ekspozycji na języku.
Dziękuję Chocolate Nation za udostępnienie powyższych zdjęć.
https://www.chocolatenation.be
https://www.facebook.com/chocolatenationBE
https://www.instagram.com/chocolatenationBE/
https://www.linkedin.com/company/thebelgianchocolateexperience/
https://www.tiktok.com/@chocolatenationbe/
https://www.youtube.com/channel/UCAA51mb9-YTEHRft_2UqZ7A?view_as=subscriber
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz