Witajcie w naszej bajce, słoń zagra na fujarce,
Pinokio nam zaśpiewa, zatańczą w koło drzewa ...
Nie mogę rozpocząć mojej opowieści bez powyższego cytatu z "Akademii Pana Kleksa" Jana Brzechwy.
Ale zacząć muszę od roku 1694. Wówczas prymas Michał Stefan Radziejowski kupuje od rodziny Nieborowskich wieś Nieborów wraz ze znajdującym się w niej dworem. Dwór nie spełnia jego oczekiwań, dlatego zleca budowę pałacu. Prymas nie cieszył się tym majątkiem zbyt długo, bo w 1697 roku przechodzi on w ręce Jerzego Hipolita Towiańskiego. Od 1723 roku miejsce to jeszcze kilkukrotnie zmienia właścicieli, aby ostatecznie w 1774 roku stać się rezydencją Radziwiłłów. Pierwszym z nich jest książę Michał Hieronim - jeden z najbogatszych magnatów na ziemiach polsko-wileńskich. To właśnie on zgromadził w Nieborowie ogromną kolekcję malarstwa holenderskiego, niemieckiego, włoskiego i hiszpańskiego, gabinet kilkunastu tysięcy rycin, unikatowy księgozbiór starodruków. Wszystkie te dzieła prezentowane były w otoczeniu mebli polskich, francuskich i angielskich oraz przedmiotów rzemiosła artystycznego. Do Nieborowa trafiły również dwa weneckie globusy Ludwika XVIII, które król zastawił u księcia jako zabezpieczenie długu zaciągniętego podczas swojej podróży do Kurlandii. Jego zasługą jest również powstanie ogrodu w stylu francuskim, a jego żony Heleny z Przeździeckich ogrodu w stylu angielskim, czyli romantycznej Arkadii. W 1831 roku książę umiera i przez 10 lat toczy się walka o schedę, podczas której majątek w Nieborowie podupada. Ostatecznie w 1841 roku właścicielem pałacu i okolicy staje się generał Michał Gedeon Radziwiłł. Niestety jego syn - Zygmunt - doprowadza Nieborów do ruiny, sprzedając co najlepsze wśród obrazów i w bibliotece pałacowej, a także ogród w Arkadii. Kolejny właściciel - Michał Piotr Radziwiłł - miał inne spojrzenie na to miejsce. Na nowo wyposażył bibliotekę, uzupełnił wyposażenie wnętrz pałacowych, odkupił Arkadię oraz założył manufakturę majoliki. Niestety zmarł bezpotomnie w 1903 roku, a Nieborów przeszedł ostatecznie w ręce Janusza Radziwiłła. Był to ostatni właściciel tego pałacu z rodu Radziwiłłów. Rezydencja zawdzięcza mu przebudowę wnętrz oraz nadbudowę drugiego piętra, która co ważne nie wpłynęła na ogólną sylwetkę budynku. W okresie swojej świetności przez pomieszczenia pałacu przeszły liczne osobistości świata polityki i sztuki. Gościli tutaj m.in.: król Fryderyk August, car Aleksander I, gen. Jan Henryk Dąbrowski, Julian Ursyn Niemcewicz, Jan Piotr Norblin, Wojciech Gerson, Aleksander Gierymski czy Henryk Sienkiewicz. Pałac w Nieborowie pozostawał w rękach książąt Radziwiłłów do stycznia 1945 roku. W lutym 1945 roku majątek został znacjonalizowany, ale na mocy porozumienia księcia Radziwiłła z ówczesnym dyrektorem Muzeum Narodowego w Warszawie Stanisławem Lorenzem został on natychmiast włączony w struktury Muzeum. I tak pozostaje do dzisiaj.
Przyjeżdżając do pałacu w Nieborowie mamy okazję oglądać wnętrza rezydencji pałacowej z przełomu XVIII i XIX wieku powstałe w oparciu o ocalałe wyposażenie tego miejsca. Zachwyca reprezentacyjna klatka schodowa wyłożona kafelkami holenderskimi. Ciekawostka dla bystrzaków: jeden z nich przyklejono do góry nogami. Zachwycają utrzymane w stylu rokoka i klasycyzmu komnaty. Ale zachwyt zaczyna się już na zewnątrz. Piękno pałacu doceniono wielokrotnie wykorzystując go jako plan kręconych tu filmów i seriali, wśród których obok "Akademii Pana Kleksa" warto wymienić "Karierę Nikodema Dyzmy", "Chłopów", "Lalkę", "Złoto dezerterów", czy "Plebanię" i "Ojca Mateusza".
Pamiętam, że jako dziecko, oglądając "Akademię" marzyłem, aby odnaleźć ten pałac. I udało się. Co prawda Pana Kleksa nie zastałem, ale to co zobaczyłem, wyryło się w mojej pamięci.
Dla zwiedzających: bilety kupuje się w kasie przy bramie wejściowej na teren kompleksu. Dostępne są bilety na zwiedzanie parku lub parku i muzeum. Dodatkowo w kasie można również od razu zakupić bilety wstępu do parku w Arkadii. Wzdłuż muru parkowego znajdują się miejsca parkingowe, ale w okresie szczytu turystycznego może być trudno znaleźć wolne miejsce.
Warto również wejść do historycznej Manufaktury Majoliki i zobaczyć w jej wnętrzu wyroby tutaj wytwarzane.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz