Dosyć długo zbierałem się, aby zająć się opisaniem wizyty w Muzeum w Pińczowie. Przede wszystkim miałem do wyboru wiele innych miejsc, a biorąc pod uwagę przebieg mojej wizyty w tym obiekcie, nie było we mnie chęci, aby podjąć ten temat. Ale może po kolei.
Muzeum Regionalne w Pińczowie powstało w 1963 roku. Posiada pod swoją opieką trzy budynki zlokalizowane na terenie Pińczowa w pewnym oddaleniu od siebie. Są to:
- Muzeum w popaulińskim klasztorze, które jest główną placówką
- Stara Synagoga
- Dom Ariański.
Muzeum
Jak już wcześniej wspomniałem, główną siedzibą Muzeum są budynki dawnego klasztora paulinów. Nie wiadomo kiedy dokładnie został on zbudowany. Zakon do Pińczowa sprowadził kardynał Zbigniew Oleśnicki w 1436 roku, a dokument fundacyjny klasztoru nosi datę 1449. Paulini tracili to miejsce trzykrotnie. Po raz pierwszy zostali z Pińczowa wygnani przez Mikołaja Oleśnickiego w 1550 roku. Drugi raz pod koniec XVIII wieku do opuszczenia Pińczowa zmusił ich Hugo Kołłątaj. Ostatecznie w roku 1819 zabudowania przeszły na rzecz rządu Królestwa Polskiego i od tego momentu paulini do Pińczowa nie powrócili. Od 1864 roku, aż do wybuchu II wojny światowej w murach klasztoru znajdowały się: sąd, więzienie i magazyn. W 1956 roku rozpoczął się tu gruntowny remont po którym w zaadaptowanych pomieszczeniach ulokowano Muzeum, Centrum Kultury i kino.
Muzeum zajęło się gromadzeniem pamiątek związanych nie tylko z samym Pińczowem, ale ogólnie z całym Ponidziem. Na zwiedzających czeka pięć sal wystawowych połączonych korytarzem również wypełnionym eksponatami. Co zobaczymy? Na początek pradzieje czyli eksponaty z okresu od paleolitu, aż do początku średniowiecza na tych ziemiach. Następnie historię Pińczowa od XV wieku do 1944 roku. Dużą powierzchnię zajmują pamiątki związane z I i II wojną światową. Dosyć ważną wystawą są także pamiątki po Adolfie Dygasińskim - pisarzu, publicyście, pedagogu, który kształcił się w Pińczowie, a w swojej twórczości często nawiązywał do Ponidzia.
Synagoga
Budowa synagogi w Pińczowie miała miejsce w latach 1594 - 1609. Jest więc jedną z najstarszych bożnic w Polsce. Wybudowana w stylu późnorenesansowym jest najstarszą synagogą w naszym kraju, w której wszystkie pomieszczenia (sala główna, sień, babiniec) zostały połączone w jedną bryłę i pokryte wspólnym dachem. Na sklepieniach zachowały się fragmenty polichromii oceniane jako najstarsze w Polsce. Podczas II wojny światowej synagoga została zdewastowana, a z jej wnętrza obok wyposażenia wywieziono zbiór około 100 Tor gromadzonych przez wieki. W latach 70-tych obiekt przekazano pod opiekę Muzeum Regionalnego w Pińczowie. Od 1990 roku w mur otaczający synagogę wmurowywane są pozostałości starych macew odzyskiwanych podczas różnych prac budowlanych na terenie miasta.
Dom Ariański
Ten zbudowany na przełomie XVI i XVII wieku budynek to jedyna zachowana do dzisiaj w Pińczowie renesansowa kamienica mieszczańska. Błędnie nazywana jest Drukarnią Ariańską, bo przeprowadzone badania nie potwierdzają takiego wykorzystania tego budynku. Bardziej prawdopodobne jest pochodzenie tej nazwy od faktu, że być może w kamienicy tej mieszkał drukarz kalwiński - Daniel z Łęczycy. Kto zwiedzał Florencję, patrząc na fronton kamienicy z pewnością odnajdzie w nim nawiązanie do pałacu Strozzich. Muzeum Regionalne otrzymało ten budynek w 2011 roku i organizowane są w jego wnętrzach wystawy czasowe.
I teraz czas na podsumowanie i wyjaśnienie mojego wstępu.
Jak zapewne zauważyliście dwa ostatnie obiekty zaprezentowane są tylko z zewnątrz. Muzeum na swojej stronie internetowej i social mediach informuje, aby przed przyjazdem do Pińczowa zadzwonić i upewnić się o możliwości zwiedzania. Zastosowałem się do tej sugestii, wykonałem telefon i zostałem upewniony, że nie będzie żadnych trudności. Niestety na miejscu okazało się, że jest inaczej. Spacer na zwiedzanie Synagogi i Domu Ariańskiego nie był możliwy, gdyż nie było komu iść ze mną i wpuścić mnie do wnętrza tych obiektów. Kiedy wyraziłem swoje zdziwienie w odpowiedzi usłyszałem, że przecież są wakacje, więc o co mi chodzi. Jak widać nie zawsze turysta jest mile widziany, bo czasem może sprawić trudności.
Swoją przygodę po pewnym czasie przekazałem do Muzeum za pośrednictwem konta na Instagramie. Zostałem przeproszony i zapewniony, że podczas kolejnej mojej obecności w Pińczowie zostanę oprowadzony przez dyrekcję Muzeum. Niestety do tej pory nie miałem okazji skorzystać z tej oferty. Jest tak wiele pięknych miejsc, które czekają jeszcze na mnie, że trudno mi powrócić do Pińczowa. Być może kiedyś to będzie możliwe. Jeśli tak się stanie to z pewnością umieszczę tutaj tę informację i zdjęcia.
Rozumiem Pana rozgoryczenie, ponieważ bardzo irytującej jest, kiedy na miejscu okazuje się, że informacja na stronie nie pokrywa się z rzeczywistością. Miałam kilka takich sytuacji, kiedy okazało się, że muzeum jest już zamknięte, a wg informacji na stronie powinno być otwarte itp.
OdpowiedzUsuńUważam również, że jest tak dużo miejsc do zobaczenia że, nie ma już czasu, na powroty do tych samych miejsc.
Jak zawsze bardzo ciekawe opisy wystaw i piękne zdjęcia.
Rozgoryczenie jest tym większe, że nie ograniczyłem się tylko do sprawdzenia informacji na stronie internetowej, ale do Muzeum dzwoniłem. Ale cóż. Może ktoś miał w tym dniu spadek formy lub wstał lewą nogą ;)
UsuńDziękuję za komentarz i docenienie wpisu.